Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   06
                         

Jacek "AloneMan" Marciniak


Wszystko zaczęło się w roku 1998, kiedy to firma TopWare wydała grę pt. EARTH 2140. Później były dodatkowe misje, następnie EARTH 2150 z dodatkami, a potem już cisza. Dopiero ostatnio pojawiły się informacje, że powstaje właśnie kolejna część cyklu, zatytułowana oczywiście EARTH 2160.



Aby dokładnie zrozumieć istotę tej serii, trzeba się cofnąć te 6 lat wstecz. Był to bowiem czas, gdy gry w Polsce były bardzo drogie. Przeciętny tytuł kosztował około 100 zł, a największe hity ponad 150 zł. Nawet za gry stare, mające po 2-3 lata, płaciło się w najlepszym wypadku 40-50 zł. Nic więc dziwnego, że piractwo kwitło w najlepsze. Sytuacja zmieniła się dopiero wraz z wejściem na nasz rodzimy rynek firmy TopWare, która postanowiła wydawać nowe gry w bardzo atrakcyjnej cenie poniżej 40 zł. Zaczęła od „przygodówki” JACK ORLANDO, którą nota bene opisywałem kiedyś w Klubie Konesera, oraz właśnie od EARTH 2140.


Ta strategia czasu rzeczywistego zebrała w prasie branżowej pochlebne recenzje. Chwalono przede wszystkim niską cenę i profesjonalną polską wersję językową, ale sama rozgrywka także była na poziomie. Nic więc dziwnego, że 2 lata później pojawiła się kontynuacja zatytułowana EARTH 2150: THE MOON PROJECT, a później także LOST SOULS i ESCAPE FROM THE BLUE PLANET. Były to solidne tytuły, ale zyskały chyba mniejszą popularność niż pierwowzór. Tak czy tak, faktem jest, że obecnie zespół Reality Pump prowadzi pracę nad nową częścią.


STARE I NOWE
Fani pierwszych odsłon cyklu z pewnością znają walczące frakcje tj. ED, UCS i LC. Twórcy postanowili jednak dodać jeszcze nowego kandydata do władzy nad światem – Obcych. W przeciwieństwie do wielu gier RTS, gdzie poszczególne ugrupowania różnią się tylko wyglądem jednostek i budowli, w EARTH 2160 różnice mają pójść nieco dalej. Tutaj bowiem nie tylko wszystko będzie inaczej wyglądało, ale też inne będą bronie czy wydobywane surowce. Praktycznie gra każdą z frakcji ma wyglądać inaczej. Zobaczymy jak twórcy to rozwiążą, ale jeśli uda im się w pełni zrealizować ten zamysł, to wreszcie będzie można w pełni powiedzieć, że grę można kończyć kilka razy bez żadnego znużenia. W EARTH 2160 gracz będzie miał także pełną swobodę w tworzeniu swoich jednostek bojowych. Tylko od niego będą zależały takie rzeczy jak broń czy pancerz danego oddziału. Coś dla siebie znajdą też osoby, które lubują się w różnego rodzaju statystykach.
Wszystko będzie opisane w co najmniej kilku punktach, a różnorodność jednostek na polu bitwy osiągnie niespotykany dotąd poziom. Podobnie nie widywanym wcześniej w grach RTS elementem będzie dodanie pewnych cech RPG. Oprócz wspomnianych statystyk, będą to rosnące doświadczenie oddziałów oraz specjalnie agenci, których będzie można wynajmować. Ich zadaniem będzie wspieranie gracza poprzez dostarczanie mu informacji o przeciwnikach, nowych technologiach itp. Innymi słowy, będą to ludzie od czarnej roboty, którzy jednak lojalność cenią sobie tak samo jak pieniądze i za odpowiednią sumkę będą gotowi zdradzić gracza.


CO MASZ W ŚRODKU?
EARTH 2160 będzie oferował klasyczne dla gatunku RTS tryby rozgrywki. Znajdą się więc obszerne kampanie i krótkie bitwy. Nie zabraknie też oczywiście trybu multiplayer, który ma stanowić ważny element całej gry. Twórcy zapowiadają, że nie będzie on dodany na odczepnego, ale wręcz przeciwnie – stanowić będzie o sile produktu. Zaś jako dodatek dla fanów o twórczym zacięciu pojawi się edytor plansz, dzięki któremu będzie można samodzielnie tworzyć mapy do gry. Tytuł ten ma stanowić także niemały przełom w grafice. Wystarczy spojrzeć na screeny, żeby ocenić iż takiej oprawy jeszcze w RTS nie było. Wszystkie wybuchy, odcienie świateł, strzały, dopracowane jednostki, sprawiają, że sam wygląd EARTH 2160 może wgnieść w ziemię. Takie efekty będą możliwe dzięki wykorzystaniu nowego silnika, zdolnego udźwignąć takie obciążenia. Jeśli zaś chodzi o muzykę, to także czuje się pełen profesjonalizm. W grze ma się znaleźć 30 kompozycji granych przez orkiestrę z Niemiec i odtwarzanych w systemie Dolby Surround.


EARTH 2160 ma się ukazać w przeciągu najbliższych kilku miesięcy. Przygotowane zostaną dwie wersje językowe – polska i angielska i jak zapowiadają twórcy, obydwie będą w pełni profesjonalne. Pozostaje nam więc czekać na premierę tego potencjalnego przeboju w nadziei iż spełni on oczekiwania fanów. Miesiąc temu opisywałem GUN WARRIOR i wspomniałem o możliwości zawojowania zachodnich rynków. O EARTH 2160 można napisać to samo – to kolejny polski tytuł, który może sporo namieszać. Miejmy nadzieję, że tak właśnie będzie.