Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona   17
       

Paweł "Gonzo" Kazimierczak

PRODUCENT:Codemasters    DYSTRYBUTOR: CD Projekt   GATUNEK: rajdówka   WWW:www.cdprojekt.info/samochody/


Druga część serii COLIN MCRAE RALLY miała rzadko spotykaną nazwę 2.0. Trójeczka była już „normalna” i może przez to dużo straciła w oczach graczy. Codemasters poszli po rozum do głowy i sequel nazwali z fantazją: 04. Po ponad pół roku pobytu na Playstation 2, X- Box`ie i GameCube`ie, nowa część wjechała na dyski blaszaków. Długo czekaliśmy. Warto było.



PRZEKŁADKI, NAKŁADKI I TAKIE TAM Mechanika gry nie zmieniła się za wiele od poprzedniej części. Producenci dopracowali raczej modele samochodów, a także ich zachowanie na drodze. Wygląda to i sprawuje się przecudnie. Już demko nowego COLINA wzbudziło u mnie spore emocje, choć nie jestem fanem rajdówek. Jednak zawsze z przyjemnością oglądam telewizyjne relacje z takich wyścigów. Fizyka gry jest prawie doskonała, pojazdy zachowują się przecudnie, ale całość docenia się po opanowaniu choćby podstaw.

Zaczynamy rajd!

Wchodzenie w ostre zakręty i nawrotu na ręcznym przy trasach o słabej przyczepności dają sporo frajdy. Sam rajd jest także dobrze zrealizowany, nasz pilot (w wersji polskiej multum do wyboru, brawa dla CD Projektu) instruuje co i jak, a do naszych uszu dociera przepiękny dźwięk silnika. Miodzio. Odwzorowanie tras jest dobre, nie stwierdziłem żadnych błędów. Smuci odrobinę fakt, że wszystkie znaki drogowe i średnie drzewa są niezniszczalne. Często jest to przyczyną frustracji u gracza, który przegrywa o kilka sekund, tylko dlatego, że znak był z kryptonu. Ten element to pięta Achillesowa całej serii o dzielnym Szkocie (ostatnio mniej dzielnym, ale to osobny temat). Za to brawa należą się za efekty, takie jak żwir czy piasek spod kół, a także za to, że choć część widowni jest trójwymiarowa, zawsze to krok w dobrym kierunku.

Brrr....

Cieszą drobnostki, jak pył na szybach i smugi po wycieraczkach. Gracze tradycyjnie dostali możliwość zaglądania w bebechy swojego auta i możliwości zmiany budzą respekt. Zawieszenie, opony i inne kwestie załatwiamy jednym kliknięciem. Novum jest system zdobywania nowych usprawnień do wozu. Co kilka odcinków mamy do wykonania test. Musimy na przykład w określonym czasie obciążyć na jakimś poziomie daną część (służy do tego specjalny wskaźnik) i dojechać do mety. Brzmi to prosto, ale takie proste nie jest. Poza wspomnianymi znakami, wkurzyć potrafi fakt, że co prawda dobrnęliśmy do mety, ale naszemu wskaźnikowi brakuje milimetra do wypełnienia. Wtedy trzeba odreagować w NFS:U.
Czym byłby COLIN MCRAE RALLY bez zniszczeń powodujących szczękopad niewprawnych zawodników? W 04 Codemasters zaimplementowali najbardziej złożony system tego typu w historii. Samochód możemy zmienić nie do poznania. Nieraz dla samej zabawy po prostu jeździłem i rozbijałem się o drzewa. Po wyścigu kamera prezentuje nam nasze auto i piasek na karoserii czy wygięte blachy wyglądają pięknie. Po przejechanym odcinku jesteśmy raczeni powtórką.

Na takim widoku radzi jeździć pan Hołowczyc

Szkoda, że nie możemy zmienić kamery, ale i tak całość wygląda efektownie. Samochodów mamy 21 do wyboru, a są wśród nich: Citroen Xsara, Subaru Impreza WRX 44S, Peugeot 206, MG ZR Super 1600, Ford Puma Super 1600, Lancia 037, Citroen 2CV Sahara, Ford Transit, Mitsubishi Pajero i kilka innych, równie świetnych wozów. Każdy samochód prowadzi się inaczej, kolejne modele odkrywamy zdobywają Mistrzostwo na jednym z poziomów trudności. Tryby gry nie są wybitnie oryginalne: odcinek, szybki wyścig, mistrzostwo, standard. Pościgacie się na wszystkich znanych trasach świat w Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Grecji, Stanach Zjednoczonych, Japonii, Szwecji, Australii czy Finlandii. Jak już pisałem o trasy możecie być spokojni: to nadal ścisła czołówka.

Czyż to nie piękne?

Jak widać, moje wrażenia z gry są bardzo pozytywne. To bezsprzecznie najlepsza obecnie rajdówka na PC i nie sądzę, żeby to się szybko zmieniło. Gdyby nie te znaki i moje przejściowe problemy z dźwiękiem (pomogło dopiero ściągnięcie innych sterowników do karty dźwiękowej) to ocena mogłaby być wyższa. Nie pozostaje nam nic innego, jak zachwycać się tym, co dali nam Codemasters i ślinić się na widok screenów z niezapowiedzianej na komputery domowe (na konsolach jeszcze w tym roku) edycji 2005. Lewo sześć dwieście nawrót.